30-lecie

„W życiu piękne są tylko chwile…”


… a możliwość wspólnego obchodzenia kolejnych rocznic ukończenia naszej Szkoły na pewno należy do tych najcenniejszych.


Pięć lat od naszego ostatniego spotkania w 2003 r. minęło jak chwila, czyż zatem dzień 14 czerwca 2008 r., kiedy odbył się kolejny zjazd naszego rocznika, mógł trwać dłużej niż tej chwili mgnienie? – To szczęście, że znów mogliśmy być razem w licznej grupie najwierniejszych absolwentów – koleżanek
i kolegów, jak i spędzić parę chwil z naszymi nauczycielami, na czele
z wychowawcami – państwem prof. Józefą Kopeć, prof. Józefem Zapotocznym oraz prof. Bogdanem Klinowskim.


Nawet pogoda uśmiechnęła się do nas i wbrew złym prognozom, po szarym przedpołudniu wyszło słońce, które nie opuściło nas aż do zachodu.


Pierwsze chwile powitań, rozpoznawania się, szukania dawno niewidzianych twarzy nastąpiło już przed mszą świętą, a kolejne, już mniej wstrzemięźliwe powitania, okraszone uściskami, pocałunkami i radosnymi okrzykami  trwały długo po dotarciu wszystkich gości do Auli im. Jana Pawła II w naszej szkole. Tam uczniowie ze wszystkich trzech klas spotkali się
z wychowawcami i zaproszonymi nauczycielami – paniami prof. Anną Bursztyn, prof. Janiną Kasprzak oraz prof. Janem Kożuchem (przed którym jak za dawnych lat zadrżała niejedna bojaźliwa matematycznie dusza). Oficjalnego otwarcia pięknie przygotowaną przemową dokonała kol. Małgosia Szóstakowska (IVc), szanowni goście otrzymali kwiaty, a po krótkiej wspólnej rozmowie wszyscy, ale już klasami, udali się na lekcje wychowawcze ze swoimi wychowawcami.


Godnym odnotowania faktem była pierwsza obecność na zjeździe absolwentów naszej wspaniałej koleżanki z kl.IV a, Ewy Boryczko, która po latach zatęskniła za kolegami z lat nie tylko licealnych, nie tylko z czasów podstawówki, ale i przedszkola. Po raz kolejny także okazało się, że takie spotkania są cenne szczególnie dla osób, które ułożyły sobie życie z dala
od rodzinnych stron i przyjaciół z młodości, a tęsknota przywiodła niektórych
z daleka, jak Rudka Kwaśnego z USA czy Jolę Jaszczyszyn z Luksemburga,
ale także z różnych stron Polski: Wrocławia, Opola, Śląska, Legionowa.
- „Są czasy, miejsca i ludzie, których się nie zapomina” – to lata młodości, rodzinne strony, wspólne szkolne lata..


         Po spotkaniu z wychowawcami, z którymi wszyscy dzielili się wspomnieniami oraz informacjami o swoim życiu, po zrobieniu pamiątkowych zdjęć, opuściliśmy naszą starą szkołę, aby o godz.19. ponownie spotkać się na bankiecie w restauracji „Enwista”.


Tam przy suto zastawionych stołach biesiadowaliśmy wszyscy na jednej sali, przypominając sobie kolegów z pozostałych klas, dzieląc z nimi toasty
i uśmiechy. Wspólna zabawę przy biesiadnym stole zaszczycili nasi Wychowawcy, a także państwo profesorowie J. Kasprzak, L.Sadek i J. Kożuch. Radosnym spotkaniom i rozmowom nie widać było końca, bo przez długi nikt nie rwał się do tańca, choć muzyka grała. Ale i na zabawę nadszedł czas,  a wówczas tańcom oddali się także nasi „profesorstwo”, z paniami J.Kasprzak i L.Sadek na czele.


Były nie tylko tańce, ale i śpiewy, bo żadna dobra impreza bez nich nie może się obejść. Tutaj jak zwykle dało się usłyszeć siłę głosów koleżeństwa z IV b, które odśpiewało dawny repertuar harcerskich ognisk i ludowych pieśni, z „Jarzębiną czerwoną” na czele.


Nasi wychowawcy, panie profesorki oraz prof. J. Kożuch cieszyli się i naszym towarzystwem, i swoim, bo oni dopiero mają moc wspomnień. Patrząc na nich można pomyśleć, że czas się zatrzymał – to sprawia nie tylko ich świetna forma fizyczna, ale radość życia, niespożyta  energia i umiejętność korzystania
z każdej chwili dającej szczęście i okazję do dobrej zabawy. Z takim przesłaniem też nasze panie profesorki żegnały się z nami o godz. 3. nad ranem, nadal bez większych oznak zmęczenia, że tylko pozazdrościć i pogratulować.


My też nie czujemy bagażu lat, nas także nie opuścił młody duch, bo przecież dla tej młodości, rozkwitającej w wieku lat kilkunastu i niegasnącej do dziś, spotykamy się co pięć lat, i w żadnym razie nie czujemy się starsi,
bo „Prawdziwa młodość to przymiot, który zdobywa się z wiekiem”.
Kto uczestniczył w tym radosnym i długo oczekiwanym spotkaniu na pewno żałuje, że tak szybko minęło. Kto nie był, niech żałuje swojej nieobecności lub obojętności, przecież już niektórzy opuścili nas na zawsze, więc tym bardziej należy pamiętać, że „upływa szybko życie, upływa szybko czas; za rok, za dzień, za chwilę razem nie będzie nas”.



Na koniec warto i trzeba wspomnieć, że to kolejne spotkanie nie odbyłoby się bez zaangażowania tubylczego koleżeństwa, które po raz kolejny zajęło się organizacją tego dużego przedsięwzięcia. Największe podziękowania należą się kol. Piotrkowi Byrskiemu, który wziął na siebie najwięcej obowiązków i bez którego tegoroczny zjazd byłoby trudno doprowadzić do szczęśliwego finału. 

Podziękowania dla wszystkich organizatorów! Wielkie podziękowania dla wszystkich uczestników!

Spotkamy się za pięć lat!!!


Jaga Fidzińska
czerwiec 2008






https://picasaweb.google.com/wadowice1978/XXXLecie?authkey=Gv1sRgCKXvp6G227KU6gE#slideshow/












https://picasaweb.google.com/wadowice1978/XXXLecieJola?authkey=Gv1sRgCPGWls2o5_jHVQ#slideshow/


https://picasaweb.google.com/wadowice1978/XXXLecieKrzysiek?authkey=Gv1sRgCJz9jN6v0Nis5AE#slideshow/















Było, nie minęło!      




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz